Ponownie w Burgas jesteśmy około godz. 22. Idziemy w kierunku dworca - widząc porządek i czystość poczekalni, rezygnujemy ze spania na plaży, dziwi nas tylko jakim cudem utrzymują taki stan dworca. Zagadka rozwiązuje się o północy - "Zamykamy".
Śpimy na ławkach przed dworcem, podobnie z resztą jak inni Polacy czekający na autokar odjeżdżający tą samą trasą do Polski.